Nie rozumiem obecnej sytuacji
politycznej w Polsce. Tj. nie rozumiem sytuacji wewnętrznej w
obecnych na scenie politycznej ugrupowaniach. Do wyborów samorządowych daleko,
do parlamentarnych chyba jeszcze dalej, a już, jakby już jutro,
wszyscy dzielą skórę na niedźwiedziu. Ten chce
takie stanowisko, więc poprzednika odwołujemy – w sposób
demokratyczny lub zamachem stanu. Nie udaje się – odchodzimy,
zmieniamy barwy, preferencje, rozumowanie i towarzystwo. Te darcia
prowadzą do nieobliczalnych rozdarć. A prędzej czy później –
dzisiejsi przyjaciele, jutrzejsi wrogowie – zawiążą koalicję –
ale każdy niejako z osobna. Oczywiście tracą na tym potencjalni
wyborcy. Już nie wiedzą, kto, gdzie, kiedy, po co, na co, dlaczego
itd.
Polska polityka, po tych 20 latach od
odzyskania wolności, wolności sumienia cały czas raczkuje. Totalny
brak profesjonalizmu, etap bardzo wczesnodziecięcy, ba, niemowlęcy.
Przez te 23 lata nic się nie nauczyliśmy. Politycy myślą, że są
panami sytuacji. Ha, jakże się mylą. Zapominacie o wyborcach !!!
Obecni politycy nic nie mają
społeczeństwu do zaoferowania - oprócz ciągłych kłótni,
ciągłych wyzwisk. Istny kogel-mogel. A zapominają o jednym, o tym
najważniejszym.
POLITYKA JEST SZTUKĄ ZAWIERANIA
KOMPROMISÓW !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz