Kolejny dzień rowerem i kolejne odbieranie kolejnych obelg od kierowców poruszających się swymi blachosmrodami po ulicach. A niech spróbują czasem pojechać chodnikami, zobaczą jak to jest fajnie.
A szlag mnie trafia, jak widze rowerzystół szalejących po chodnikach. I co nato Policja, gówno, policja jak zwykle, nie zauważa przestępców, baaa, zupełnie nie zwraca na nich uwagi (ja zwykle, i nie dotyczy to tylko rowerzystów, ele i innych bandytów).
Ja jeżdżę ulicami, no chyba że są ścieżki, na które z ulicy można wjechać ( znam 2, 3 przypadki takie w Stolicy) - jak nie można wjechać nie łóamiąc przepisów, no to sorry, dalej jadę jezdnią
I jeszcze te oświetlenie. Do licha, wszyscy użytkownicy "kołowi" dróg w Polsce muszą mieć przez cały dzień oświetlenie włączone. A większość rowerzystów ma to w dupie.
Nienawidzę, jak nieodpowiedzialni rowerzyści psują porządnym rowerzystom opinię. I to nie są wyjątki, ale większość tzw. rowerzystów łamie prawa. I to mi się cholernie nie podoba....
środa, 21 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz